Jak mieć więcej czasu dla siebie?

Czas dla siebie

Jak mieć więcej czasu dla siebie?

Jak mieć więcej czasu dla siebie? 828 621 Dagmara Okrój – Coach, Trener, Mówca

Współcześnie żyjemy w tak zabieganych czasach, że niemal każda minuta jest na wagę złota. Z powodu coraz szybszego tempa życia, wielu cierpi na permanentny brak czasu. Bardzo modne stały się więc ostatnio takie pojęcia, jak work-life balance, slow life, czy odkrywanie kolejnych sposobów na medytacje.

Jest takie słynne powiedzenie: „czas to pieniądz”. Wyznając tę zasadę, może więc doprowadziliśmy do zdecydowanej dewaluacji wartości czasu. Zaczęliśmy przeliczać nasze cenne minuty i godziny na potencjalne zarobki. Pracujemy coraz więcej, bo przecież dłuższa praca, to większa wypłata (choć przecież nie zawsze).

Jednak musimy sobie w pewnym momencie uświadomić, że czas to zdecydowanie więcej niż pieniądz. Bo to chyba jedyna rzecz w naszym życiu, która ucieka nam bezpowrotnie i której za żadne skarby tego świata, nie możemy dokupić sobie więcej. Dlatego właśnie tak istotne jest to, by optymalnie wykorzystać ten czas, który mamy. A jak mieć więcej czasu dla siebie? Jak znaleźć czas na drobne przyjemności, na kreatywność, na rozwój i na realizację własnych celów i marzeń?
Planowanie

To najlepszy sposób na zaoszczędzenie czasu. Przeanalizowanie, jak wygląda nasz dzień i przegląd wszystkich czynności, które wykonujemy, może doprowadzić do wniosku, że wykonujemy zadania, które można spokojnie zrobić innego dnia, bo nie są ani ważne, ani pilne. Mówiąc dosadniej, okazuje się, że po prostu marnujemy czas.

Deadline i limity czasowe

Musimy wyznaczać sobie terminy wykonania poszczególnych zadań. Jeśli spędzamy wiele godzin, dni lub tygodni nad projektem, który mógłby być ukończony w zdecydowanie krótszym czasie, to znak, że nie określiliśmy sobie terminu jego ukończenia, czyli deadlinu. Być może w naszą codzienność wkradła się prokrastynacja i stale odkładamy wykonanie zadania na później, zamiast zakończyć je jak najszybciej.
Czas na pracę i czas na odpoczynek

To, ile czasu powinna zająć praca, a ile relaks, jest kwestią jak najbardziej indywidualną – jedni preferują ośmiogodzinny dzień pracy, innych zadowalają po prostu wolne weekendy. Cokolwiek nie byłoby naszym celem – staramy się tego trzymać.

Dzięki wyznaczonym ramom czasowym, mamy motywację do bardziej efektywnej pracy, w końcu przed nami rysuje się wizja wolnego weekendu lub chociaż wieczoru. Gdy tego nie zrobimy – często kończy się na tym, że pracujemy non stop od rana do nocy. Co w żadnym wypadku nie oznacza, że robimy więcej.
Przyzwolenie na odpoczynek

„Odpocznij. Pole, które odpoczęło, daje obfite plony.” – Owidiusz
Cała ta nagonka na pieniądze, sukces, na posiadanie, spowodowała, że wielu z nas ma w sobie naturalnie zainstalowany system bycia zajętym cały czas. Szukania bodźców. Robienia “czegoś”. A może czas na przyzwolenie samemu sobie na odpoczynek? Na urlop?

W końcu podczas urlopu również można aktywnie spędzać czas, jednocześnie odciążając swoją głowę od problemów dnia codziennego.

Epidemia pośpiechu w USA nazywana jest hurry sickness (choroba pośpiechu). Nie jest to jedynie odczucie, że trzeba się spieszyć, koniecznie zdążyć ze wszystkim na czas. Większy problem polega na tym, że naruszony zostaje nasz wewnętrzny, naturalny rytm, który ma nieocenioną wartość dla zdrowia i dobrego samopoczucia. Psychoterapia przyczynia się do poprawy jakości życia, radzenia sobie ze stresem oraz przywrócenia radości życia. Musimy słuchać własnego ciała, bo gdy ignorujemy jego potrzeby, prędzej czy później możemy mieć kłopoty z wypełnieniem naszych obowiązków, a w najgorszym razie nie poradzimy sobie z nimi wcale.